Pages

Thursday, November 30, 2017

Wywiady Klubowe: Rozmowa z Anną Jadwigą Matelską

Dzisiaj przedstawiamy kolejną Panią z Klubu Polki na Obczyźnie, interesującą osobę, blogerkę. Po pobycie w Malezji Ania zawitała „na chwilę” do Polski. Korzystamy z tego, że ma teraz trochę wolnego czasu i gościmy ją w naszych Wywiadach.

Twoje miejsce w Polsce?

Pochodzę z Gdańska, więc Trójmiasto na zawsze pozostanie moim domem, do którego kocham wracać o każdej porze roku. Jednak w głębi serca jestem wielkopolską pyrą – małe miasteczko pod Poznaniem o nazwie Puszczykówko, to prawdziwie MOJE miejsce w tej części świata.


A to niespodzianka 😊.  Trójmiasto to także moje rodzinne strony w Polsce, a i Poznań ma swoje szczególne miejsce w mojej historii życia.

Jak dawno temu wyjechałaś z Polski?

Przymierzałam się od dawna do tego wyjazdu, ale ostatecznie wyjechałam w 2015 roku. Pod koniec 2016 wróciłam do Polski, przynajmniej tymczasowo.

Kraj/ kraje / przyczyna Twojej emigracji?

Od małego świat mnie wabił, czytałam książki Fiedlera, wędrowałam dosłownie palcem po mapie, wreszcie nieśmiało zaczęłam podejmować pierwsze samodzielne próby podróżnicze. Studiowałam historię, uczyłam się języków, fascynowały mnie odległe kultury, podróże stawały się moją faktyczną pasją.


Od kiedy usłyszałam o organizacji AIESEC i o tym, że za jej pośrednictwem można wyjechać na staż w każdym zakątku świata, marzyłam, aby zrealizować taki szalony plan. Na celowniku była Ameryka Łacińska, którą interesowałam się już od jakiegoś czasu i do której jeździłam turystycznie. Jednak sprawa okazała się nie tak prosta, jak sądziłam. Nie mogłam znaleźć satysfakcjonującej mnie oferty, a te atrakcyjne były nieosiągalne z uwagi na mój nie dość jeszcze biegły hiszpański. Wtedy pomyślałam o Azji, jako o alternatywnym kierunku. I tak zupełnie przypadkiem wylądowałam w Malezji, o której nie wiedziałam praktycznie nic, ale która stała się moim domem na niemal 2 lata (zamiast planowanych 5 miesięcy).

Taki rozwój wydarzeń zaskoczył mnie samą, nigdy nie planowałam emigracji. Po raz kolejny przekonałam się, że marzenia się spełniają... ale w zupełnie inny sposób, niż się tego spodziewamy. A od świata latynoskiego wcale nie uciekłam aż tak daleko, bo właśnie w Malezji poznałam swojego obecnego partnera, Kolumbijczyka. Choć aktualnie oboje mieszkamy w Europie, w perspektywie mamy wyjazd za Ocean, tym razem w jego rodzinne strony.

Twoje wykształcenie...

Studiowałam w Warszawie – zresztą ten wyjazd na studia był moją pierwszą małą „emigracją”. Skończyłam historię oraz dziennikarstwo i komunikację społeczną, a podyplomowo również latynoamerykanistkę.



Czym zajmujesz się na co dzień?

Zawodowo zajmuję się PR-em i marketingiem, aktualnie pracuję w wydawnictwie książkowym.

Co lubisz robić w czasie wolnym?

Od zawsze nałogowo czytam książki, dlatego uwielbiam moją pracę. Poza tym prowadzę dość aktywny tryb życia, biegam, tańczę, uprawiam jogę i uczę się kolejnego języka – rosyjskiego. Oczywiście w każdej wolnej chwili staram się podróżować albo pisać o podróżach.

Z czego jesteś dumna?

Z tego, że się odważyłam i wyjechałam. Z tego, że wróciłam. Ostatnio jestem szczególnie dumna z wolontariatu, w który udało mi się zaangażować mimo napiętego planu tygodnia – pomagam bezdomnym kotom w krakowskiej fundacji Stawiamy na Łapy.

Kiedy zaczęłaś pisać bloga / o czym piszesz na blogu?

Mój blog Random Travel Stories powstał z potrzeby realizacji drugiego wielkiego marzenia, zaraz po podróżowaniu – marzenia o pisaniu. A także z chęci utrwalenia wspomnień, aby mieć o czym opowiadać wnukom (albo kotom) za czterdzieści lat. Do założenia własnego miejsca w sieci zmobilizował mnie właśnie wyjazd do Malezji.


Zaczęłam od tekstów podróżniczych – przy czym więcej jest w nich subiektywnych wrażeń niż informacji typowo praktycznych, choć te oczywiście również staram się zawierać, bo wiem, że przyciągają czytelników. Wraz z rozwojem bloga gdzieś w tyle głowy pojawiły się idee, które pragnę promować wszelkimi możliwymi kanałami: idee tolerancji i szacunku wobec odmiennych kultur, obyczajów i religii, świadomego, odpowiedzialnego podróżowania, a także zdrowego stylu życia i wegetarianizmu.

Czym jest dla Ciebie Klub Polki?

To jedna z największych internetowych niespodzianek ostatnich lat. Klub odkryłam przypadkiem, szukając nowych kanałów do promocji bloga. Znalazłam o wiele więcej – niesamowitą społeczność fascynujących, utalentowanych i szalenie inspirujących kobiet (oraz jednego rodzynka), z których każda ma do opowiedzenia multum historii udowadniających, że życie pisze naprawdę najlepsze scenariusze.



Co jeszcze chciałabyś nam powiedzieć o sobie?

Moje motto, które codziennie daje mi kopa do działania:
Najtrudniej jest przeżyć następne pięć minut. Życie – to jest następne pięć minut.

„A jednak robimy wszystko, żeby o tym nie myśleć. Plany, nadzieje, lęki – dotyczą przyszłych tygodni, miesięcy, lat, a nawet dziesięcioleci. W nich wyłącznie żyjemy, czyli nie żyjemy, ale wyobrażamy sobie życie. Ze strachu przed następnymi pięcioma minutami? Czy z nudów? Bo następne pięć minut prawie zawsze jest bardzo nieefektowne. Najczęściej trzeba coś przełożyć z miejsca na miejsce, a potem z powrotem na to samo miejsce, wstać, usiąść, zareagować.
A jednak nie ma innego życia, tylko najbliższe pięć minut. Reszta to wyobraźnia." – Stanisław Mrożek

ANNA JADWIGA MATELSKA

Strony Ani:
Blog Random Travel Stories
Facebook
Instagram

Jak powiedział zupełnie kto inny-przyszłosć nie istnieje, bo tak naprawdę zawsze jest dzisiaj. Żyjmy więc i nie bójmy się tego, co się jeszcze nie zdarzyło i być może nigdy się nie zdarzy. Skupmy się na tym, co pozytywne oraz jak radzi Ania, na tych najbliższych minutach naszego codziennego życia.

Aniu, dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia na kolejnym etapie Twojego życia i Twoich podróży.



Zdjęcia: Anna Jadwiga Matelska



1 comment:

  1. Jedna decyzja o wyjeździe, może nie id razu sprecyzowana gdzie, stała się fajną przygodą. Anno Jadwigo, życzę kolejnych okazji do wyjazdu w równie ciekawe miejsca.

    ReplyDelete