Jakiś czas temu Dorota zainspirowala mnie swoim projektem 'Alfabet Emigracji', w którym brałam udział. Efektem tego była blogowa seria 'My Texas Alphabet' (posty w języku polskim i angielskim opublikowane na Gone to Texas).
Witaj Dee! Ciesze sie, że znów się spotykamy (wirtualnie). Powiedz nam, gdzie jest Twoje miejsce w Polsce?
Najważniejszym dla mnie miejscem na pewno jest i będzie Kraków. Tu się urodziłam i wychowałam, tu wszystko stało się po raz pierwszy. Byłam fanatyczną zwolenniczką tego miasta, chodziłam po jego ulicach i zachwycałam się. Wiedziałam o nim wszystko, od podszewki. Jednakże drugim miejscem, które darzę wielką sympatią i do którego mam sentyment to Góry Świętokrzyskie, skąd pochodził mój tata. Tutaj urzekły mnie lasy i natura i tajemnicza historia pierwszych Słowian, którą te miejsca kryją.
Jak dawno temu wyjechałaś z Polski?
W październiku minie 19 lat odkąd mieszkam na wyspach brytyjskich.
Dee, opowiedz nam o kraju i przyczynach swojej emigracji...
Mieszkam w Wielkiej Brytanii, w jednym z jej piękniejszych regionów, w Kent, który nazywa się ogrodem Anglii. Mój wyjazd z Polski był nagły i miał trwać 6 miesięcy, nie planowałam nigdy opuszczać mojego Krakowa. Wyjechałam po miłosnym zawodzie i chciałam do siebie dojść, zapomnieć i może przy okazji nauczyć się języka angielskiego. Wyszło inaczej, bo pierwszego dnia nad Tamizą poznałam mojego obecnego męża i los zadecydował za mnie.
Z wykształcenia jesteś...
Jestem magistrem historii i w Anglii skończyłam historię sztuki.
Czym zajmujesz się, na co dzień?
Przez 12 lat byłam managerem sieci kafejek, ale ze względu na dzieci przestałam pracować. Teraz jestem mamą i zajmuję się domem, ale miejmy nadzieję, że już niedługo. Bardzo ambitne plany przede mną, których nie zdradzę na razie.
Twoje hobby to...
Mój mąż się śmieje, że nie mam czasu na życie, bo tyle mam zajęć. Kocham fotografować, podróżować po świecie, włóczyć się z psem po nieznanych mi okolicach, poznawać je i zgłębiać ich historię. Uwielbiam historię Słowian i dużo o nich czytam i zbieram materiały. Maluję i remontuję stare meble, a czasami przyozdabiam je techniką zwaną decoupage. To kolejne moje hobby: dekorowanie rzeczy przy pomocy serwetek.
Z czego jesteś dumna?
Jestem dumna, że pomimo wielu kłód, jakie życie nam rzuciło pod nogi, jesteśmy bardzo szczęśliwą rodziną i dobrze nam ze sobą. Mieszkamy w małym kentowskim miasteczku, mamy wielu przyjaciół i dużo podróżujemy. Jestem też bardzo dumna z moich niesamowitych dzieci.
Kiedy zaczęłaś pisać bloga?
Zaczęłam pisać w Paryżu, gdy sama włóczyłam się po paryskich ulicach i zgłębiałam nie tylko francuską stolicę, ale również sama siebie. Odkryłam inne warstwy własnej osoby. Doceniłam bardzo moje życie. To było 3 lata temu. Mój blog jest głównie o podróżach i miejscach, które odwiedzam.
Czym jest dla Ciebie Klub Polki?
Hmm, to nie jest łatwe pytanie. Klub początkowo był dla mnie miejscem spotkania niesamowitych kobiet rozrzuconych po całym świecie. Możliwością wymiany informacji i rozmowy. Teraz stał się czymś jeszcze bliższym, im dłużej w nim jestem i im dłużej znam udzielające się tam dziewczyny. Nie zawsze jest kolorowo, ale klub uczy też tolerancji i zrozumienia innych, bo w innych miejscach na świecie życie wygląda często inaczej.
Co jeszcze chciałabyś powiedzieć o sobie?
Tylko jedną rzecz: jestem żywym dowodem na to, że na emigracji można żyć szczęśliwie i nie tęsknić. Stworzyć własny, mniejszy lub większy świat i odnaleźć się w nim.
Tyle, dziękuję za rozmowę.
DOROTA 'DEE' ŁUKASIK
Blog Doroty: Nie zawsze poprawne zapiski Dee
Doroto, dziekujemy za rozmowę i naszą klubową współpracę. Gratulujemy wspaniałej rodziny, życzymy też powodzenia w realizacji tajnych (obecnie) planów osobistych!
No comments:
Post a Comment